Prokuratura podjęła decyzję odnośnie wpisu na FB

26 września Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu umorzyła dochodzenie w sprawie Sebastiana T., mieszkańca Lądka-Zdroju, który w czasie powodzi zamieścił alarmujący wpis na Facebooku. Mężczyzna ostrzegał przed szabrownikami grasującymi w zalanych miejscowościach, co według policji mogło wprowadzać dezinformację i utrudniać działania służb ratunkowych. Jednak śledczy uznali, że zdarzenie nie nosiło znamion czynu zabronionego.

Spór wokół wpisu na Facebooku

Wpis Sebastiana T. pojawił się na grupie “Kłodzko 998 Alarmowo” 17 września, podczas powodzi, która dotknęła mieszkańców Lądka-Zdroju, Stronia Śląskiego oraz okolicznych wsi. Mężczyzna alarmował o rzekomych uzbrojonych szabrownikach oraz brakach w działaniach policji i innych służb. “Ludzie boją się wyjść z psami na dwór, brakuje policji, wojska, ciężkiego sprzętu i pomocy od państwa” – pisał w swoim poście.

Policja szybko zareagowała na ten wpis, twierdząc, że informacje były fałszywe i mogły wywoływać panikę wśród mieszkańców, a także zakłócać pracę ratowników. Komendant główny policji, nadinsp. Marek Boroń, zapowiedział zatrzymanie Sebastiana T. i postawienie mu zarzutów na podstawie art. 172 kodeksu karnego, dotyczącego utrudniania akcji ratowniczej. Funkcjonariusze Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości (CBZC) przeszukali dom 22-latka, zabezpieczyli jego telefon oraz przesłuchali go jako świadka.

Decyzja prokuratury

Pomimo działań policji, prokuratura zdecydowała o umorzeniu sprawy. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, Karolina Stocka-Mycek, wyjaśniła, że postępowanie zostało zakończone z powodu braku znamion czynu zabronionego. Śledczy nie dopatrzyli się dowodów na to, że wpis Sebastiana T. faktycznie utrudniał działania służb ratunkowych czy stanowił zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego.

Rodzina Sebastiana T. opisała w rozmowie z Wirtualną Polską, że mężczyzna był bardzo przestraszony całą sytuacją. Jego bliscy zwrócili uwagę na brutalny sposób zatrzymania – sześciu uzbrojonych policjantów, w tym dwóch w kominiarkach, weszło do domu 22-latka. Sebastian spędził noc w policyjnym areszcie, jednak ostatecznie nie usłyszał żadnych zarzutów.

Wypowiedź komendanta głównego odnośnie zatrzymania chłopaka: